Nie róbmy polityki, budujmy chodniki!


Opublikowane 12.06.2013

Sejmowa komisja infrastruktury chce zadbać o bezpieczeństwo pieszych przez nałożenie na nich obowiązku chodzenia w kamizelkach odblaskowych (po zmroku, poza terenem zabudowanym). Brak kamizelki mógłby skutkować mandatem do 3000 zł. Ten pomysł ma mnóstwo wad, więc chciałbym komisji zaproponować lepsze, bardziej adekwatne do jej zadań rozwiązanie. Jeśli chcemy faktycznie poprawić bezpieczeństwo pieszych, wystarczy zadbać o to, żeby nie chodzili poboczem. Jak to osiągnąć? Wystarczy obok drogi wybudować chodnik. Porównajmy rozwiązania:

Czy obowiązek chodzenia z odblaskami faktycznie zadziała? Trudno powiedzieć, jednak jest duże prawdopodobieństwo, że spora część pieszych może nie przestrzegać tego przepisu - warto zdawać sobie sprawę z tego, że piesi nie muszą zdawać egzaminu ze znajomości Prawa o Ruchu Drogowym, mogą tego przepisu po prostu nie znać. Nie mówiąc już o prozaicznym zapomnieniu lub nie przewidzeniu sytuacji - odblask czy kamizelka nie jest rzeczą pierwszej potrzeby, gdy człowiek potrzebuje gdzieś pójść i nie występuje “na wyposażeniu” każdego ubrania czy obuwia, w którym ktoś chodzi. Pieszy to nie auto.

Dla odmiany - obowiązek chodzenia chodnikiem zwłaszcza poza terenem zabudowanym, może dać ogromny sukces - praktycznie 100% pieszych przestrzega tego przepisu. Co więcej nie trzeba pieszych specjalnie zachęcać do tego przepisami czy mandatami - to zupełnie intuicyjne rozwiązanie.

Wróćmy znów od odblasków. Czy faktycznie poprawią bezpieczeństwo? Intuicja podpowiadałaby, że powinny, jednak nie znamy badań, które potwierdzałyby korzystny wpływ wprowadzenia takiego przepisu na poprawę bezpieczeństwa pieszych

Dlaczego tak może być? Piesi, którzy z jakiegoś powodu nie zastosują się do przepisu, może czekać większe niebezpieczeństwo niż do tej pory - po pierwsze część kierowców może się nie spodziewać tego, że inny uczestnik ruchu drogowego nie będzie stosował się do przepisu, więc będą mniej przygotowani na obecność pieszego bez odblasków. Po drugie istnieją też takie osoby, które reagują agresją na nieprzestrzeganie przepisów przez innych, może się zdarzyć, że będą wyprzedzać w zbyt małej odległości lub trąbić. Po trzecie, choć widoczność oznakowanego pieszego się poprawi, to wciąż będzie znajdował się na jezdni, wciąż grozi mu niebezpieczeństwo, np. gdy kierowca zostanie oślepiony światłami samochodu lub gdy będzie jechał zbyt szybko i nie zdąży wyhamować (zwłaszcza na zakrętach lub wzniesieniach)

A jak wybudowanie chodnika poprawiłoby bezpieczeństwa pieszych? Tu znów chodnik wygrywa - przypadki najechania na pieszego na chodniku są niezwykle rzadkie w porównaniu do najechań na pieszego idącego wzdłuż jezdni.

Kolejny aspekt sprawy - obowiązek chodzenia z odblaskami tworzy nowe zadanie dla policji. W efekcie policja ma mniej czasu na egzekwowanie innych, bardziej wpływających na bezpieczeństwo, przepisów. A jeśli nie będzie prowadzić kontroli, wprowadzimy martwe prawo, co wpływa demoralizująco na

Dla odmiany - budowa chodników sprawia, że policja ma mniej zadań do wykonania, bo nie trzeba kontrolować czy piesi będą z nich korzystać. Jest też mniej wypadków z pieszymi na poboczu, policja ma więcej czasu na egzekwowanie innych, bardziej wpływających na bezpieczeństwo, przepisów

Na koniec jeszcze jeden istotny aspekt - obowiązek noszenia odblasków pośrednio zniechęca do chodzenia pieszo, które przez ten rodzaj oznakowania zaczyna jawić się jako coś niebezpiecznego, wymagającego specjalnego ubrania. 

Wybudowanie chodnika działa przeciwnie - pokazuje nową przestrzeń przeznaczoną tylko dla pieszych - to nikogo nie zniechęci do chodzenia.

5:0 dla chodników, wniosek może być tylko jeden:

nierobmypolityki_640